Ja nie zrozumiałam nic
Ty nigdy mi nie wystarczasz
A dajesz mi wszystko
Ja nie umiem zatrzymać czasu
Ty nigdy mnie nie widzisz
A jestem wszędzie
Zejdź z mojego łóżka, zejdź
Zejdź z mojego łóżka, zejdź
Miłość jest piękna
Tylko wtedy, gdy robisz to ze mną
Więc dlaczego się dziwisz
Jak lato
Pełna światła powróci nasza historia
Teraz i na zawsze bez krzyku, jak pocałunek
Jak deszcz
Uczucie zgasi naszą złość
Tylko jedna łza na twarzy
Potem wzejdzie słońce
Ja nie umiem zostawić Cię i dalej żyć
Ty mnie nigdy nie słuchasz
I pleciesz trzy po trzy
Ty rozpalasz i ujarzmiasz pożądanie
Tak, decydujesz tylko Ty
Spraw, aby przeszła mi chęć
Zejdź z mojego łóżka, zejdź
Zejdź z mojego łóżka, zejdź
Miłość jest piękna
Tylko wtedy, gdy robisz to ze mną
Więc dlaczego się dziwisz
Jak lato
Pełna światła powróci nasza historia
Teraz i na zawsze bez krzyku, jak pocałunek
Jak deszcz
Uczucie zgasi naszą złość
Tylko jedna łza na twarzy
Potem wzejdzie słońce