W tym miejscu
nie ma słońca
te oczy tylko otwarte na ćwierć
szukają drogi jak by się tam dostać
Ten chodnik
otulony śliskim lodem
i moje ciężkie nogi posuwające się z trudem
w poszukiwaniu drogi jak by się tam dostać
W ostatni dzień grudnia
tak tu cicho na zewnątrz i ani drgnie
całe te kłamstwa, które się rozpierzchły
proszą o przebaczenie
W ostatni dzień grudnia
wszystko to takie ciężkie i wewnątrz się burzy
niebo niebieskie
prosi raz jeszcze o naszą ufność