Gdybym tylko mógł się obudzić
w świecie miłości
bez starych duchów
które mnie ciągle nawiedzają
Gdybym tylko mógł Cię pocałować,
bez złych wspomnień na zimne wiosny,
bez obrazów cierpienia,
które nas nie puszczają.
Bo moje życie jest grą bez granic
męczącą historią, wyrwaniem stron,
na których nic nie jest napisane.
Bo moje życie jest wiecznym padaniem,
gdy liczę porażki, nic nie pozostanie,
tylko wciąż noszę nawyki
i zawsze tak to pozostanie.
Gdybym tylko mógł Cię obudzić,
kawę Ci zaparzyć, przynieść do łóżka
potem Cię pocałować,
ale nie ma tego, to nie istnieje.
Gdybym tylko mógł się zakochać
w małej rodaczce, na jakieś polanie
na szczycie wszechświata,
tak, że dna nie widzę.