Jest noc; czy teraz o mnie myślisz,
czy może śpisz?
Twoja twarz, twój głos
jest ciągle w mojej głowie.
Tam, w górze, na granatowym niebie
nie ma gwiazdy piękniejszej od ciebie.
I jak mógłbym kochać inną?
Nie mógłbym.
Wiosna zatrzymała się
w twoich oczach;
zatrzyma się też dla mnie...
Jej kolory są twoją
wielką miłością do mnie.
Agnese, jak ja cię kocham...
Tam, w górze, na granatowym niebie
nie ma gwiazdy piękniejszej od ciebie.
I jak mógłbym kochać inną?
Nie mógłbym.
Agnese, jak ja cię kocham...
Wiosna zatrzymała się
w twoich oczach;
zatrzyma się też dla mnie...
Jej kolory są twoją
wielką miłością do mnie.
Agnese, jak ja cię kocham...
Jest noc; czy teraz o mnie myślisz,
czy może śpisz?
Twoja twarz, twój głos
jest ciągle w mojej głowie.
Tam, w górze, na granatowym niebie
nie ma gwiazdy piękniejszej od ciebie.
I nie mógłbym kochać innej.
Nie mógłbym.
Tam, w górze, na granatowym niebie
nie ma gwiazdy piękniejszej od ciebie.
I nie mógłbym kochać innej.
Nie, nie mógłbym.
Tam, w górze, na granatowym niebie
nie ma gwiazdy piękniejszej od ciebie, od ciebie, od ciebie.
I nie mógłbym kochać innej.
Nie mógłbym.