current location : Lyricf.com
/
Songs
/
Krwawa Jesień lyrics
Krwawa Jesień lyrics
turnover time:2024-05-18 03:07:35
Krwawa Jesień lyrics

[Zwrotka 1]

Rzuciłem wszystko co mam

Rzuciłem kośćmi, teraz wnioski muszę wysnuć już sam

Uciekłem w Polskę, jestem obcy, lecz tych typów tu znam

Więc chowam kosztowności jakby stał już fiskus u bram

Węszę aferę, bo to jeden z moich sześciu zmysłów

Nocą Cassino pełne świrów oraz terrorystów

Może zabiją mnie? Rewiry te są pełne chłystków

Ostrzących sztylet kłamiąc, że ich uczył Jezus Chrystus

Gwiazdy płoną na niebie

Wiesz jak mówią. Wszędzie dobrze ale nocą najlepiej

Wściekłe gbury dopytują mnie czy chodzę na Lechię

Na wszelki wypadek robię (L) - “ziomek, no pewnie”!

Mówią: “zły klub, młody, lepiej odejdź, bo jebnę”

Zapytałem “czy podziały są nam w ogóle potrzebne”?

Tak jak ciebie. Daj mi sygnał a ku tobie pobiegnę

Bo czuję, że mi nie potrzeba innych kobiet, to pewne

[Bridge]

Pomóż sercu memu, gdy ciśnienie skoczy czasem

Puść mi “Rubber Soul” Beatlesów i bądź szczodra z basem

Będę tobie grubym globem, ty mi bądź Atlasem

Wiosną bądź kukułką, bo wariuję robiąc lot nad gniazdem

[Refren]

Szykuje mi się krwawa jesień

W sercu głód, chociaż ciągle tyje prawa kieszeń

Jeśli nagle zginę w sumie chyba dla was lepiej huh?

Potakuje milion dziwnych przechodniów

Czas wyżera dziurę, będzie rosła rana z wiekiem

Stąd ten chłód, czuję wicher, co się wzmaga we mnie

Pasażera gałki oczne są jak lwa, kamienne

Widzę je wśród idiotycznych przechodniów

[Zwrotka 2]

W Hotelu Marmur spędziłem tydzień… chyba

Pewności brak tu, mówią mi, że dziwnie sypiam

Teraz jestem sam znów, izolacja mi się przyda

Co tam robić miał Współpasażer? Cóż, nie winię typa

Jednak czuję strach, który mi do serca silnie przywarł

Gdyby zmarł, będę drgał aż nie minie stypa

Gdy się skończy tlen i zapadnie w sen, ja mu skrobnę tren

Rumak dźwięk, potem wygramy tym Fryderyka

Dedykowanym “Hotel California” wzniecony lęk

W Marmurze czuję jakby duży kawał ego mi pękł

Zero technologii, niby zwierz w niewoli, lecz

Ból niesie wenę. Sądzę że mam więc niedoli chęć

I słyszę wszędzie wokół trzecią część b-mol 35

Wszyscy ględzą: “ziomuś nie no, weź… nie dość ci spięć”?

Carpe smutek, chyba muszę takie credo dziś mieć

Więc idą dalej nocą, do widzenia, elo i cześć

[Bridge]

Pomóż sercu memu, gdy ciśnienie skoczy czasem

Puść mi “Abbey Road” Beatlesów i bądź szczodra z basem

Nalej kieliszek likieru a ja skoczę w basen

Nie martw się pieniędzmi, gdy wyczerpią się to skoczę w trasę

[Refren]

Szykuje mi się krwawa jesień

W sercu głód, chociaż ciągle tyje prawa kieszeń

Jeśli nagle zginę w sumie chyba dla was lepiej huh?

Potakuje milion dziwnych przechodniów

Czas wyżera dziurę, będzie rosła rana z wiekiem

Stąd ten chłód, czuję wicher, co się wzmaga we mnie

Pasażera gałki oczne są jak lwa, kamienne

Widzę je wśród idiotycznych przechodniów

[Zwrotka 3]

Uciekłem z WWA, bo bardzo męczył brak weny

A sympatycy ciągle piszą: “świeży rap chcemy!”

Ja nic nie piszę i nie mówię, jestem jak niemy

Poranne niebo wykazuje znaki gangreny

Czarno-czerwone, bo przejęła je paskudna zorza

Posiniaczone jakby diabeł bogu pluł w tarota

Ja szukam guza, bo się najpierw toczy krew, krew, krew...

A za krwią się toczy bujna proza

Muszę przelać prozę na kartkę… W swoim czasie

Nie chcę się przejmować obcym zegarkiem

Kroki wartkie. Sączę se złą Kadarkę

Szopki łaknę, chodzę sobie wciąż za karkiem

Udowodnię im, że jestem alfa, sobie najbardziej

Błysk oka, jakbym wyhodował w głowie latarkę

Byk chłopak nagle pyta mnie czy chodzę na Arkę

W mig skopał, gasną światła jakbym oczy miał martwe

[Bridge]

Pomóż sercu memu, gdy dziwoty robię czasem

Zagraj “Hotel California”, bądź ostrożna z basem

Do wesela się zagoi, daj mi proszek na sen

Ja ci w zamian dam pierścionek złoty z diamentowym głazem

[Outro]

Szcześniak?!

Szykuje mi się krwawa jesień

Chryste! Kto pana tak załatwił?

Szykuje mi się krwawa jesień

Przecież pan krwawi

Nie, nie to są liście proszę pana, jesienne liście

Oh... odprowadzę pana do pokoju

Piękna Polska jesień, pan wie jak teraz musi być pięknie w Warszawie?

No już, już, tak, tak

Dziękuję panu za pomoc. Wie pan mam tak czasami, że źle ludzi oceniam

Niech Pan się położy może się panu ta Warszawa przyśni

Comments
Welcome to Lyricf comments! Please keep conversations courteous and on-topic. To fosterproductive and respectful conversations, you may see comments from our Community Managers.
Sign up to post
Sort by
Show More Comments
Taco Hemingway
  • country:Poland
  • Languages:Polish, English, Italian
  • Genre:Hip-Hop/Rap
  • Official site:http://www.tacohemingway.com/
  • Wiki:https://pl.wikipedia.org/wiki/Taco_Hemingway
Taco Hemingway
Latest update
Copyright 2023-2024 - www.lyricf.com All Rights Reserved