Czas płynie,
Przyjaciele odchodzą,
Trwam przy swoim życiu.
Ale nigdy nie odkryłam, dlaczego
Tak mocno trzymam się tego marzenia,
Tak próbuję je urzeczywistnić
W każdym kolejnym samotnym dniu.
Wreszcie nastał świt,
Dwadzieścia pięć lat, skarbie, w jedną noc, tak.
Tak, jestem już o dwadzieścia pięć lat starsza
Dlatego wiem, że nam się nie uda
I nie jestem wcale lepsza, skarbie
I nie mogę ci już pomóc bardziej
Bardziej niż wtedy, gdy byłam tylko dziewczynką.
Och, ale nie ma żadnej różnicy, skarbie, o nie, nie
I wiem, że zawsze mogę próbować.
Nie ma żadnej różnicy, skarbie, o tak,
Lepiej stłumię to teraz,
Lepiej bym tego pragnęła, tak
Lepiej bym skorzystała z tego przed dniem, w którym umrę
Nie spodziewaj się jakichkolwiek odpowiedzi, skarbie,
Ja już wiem, że one nie przychodzą wraz z wiekiem, nie, nie
Tak, nie będę cię kochać lepiej, skarbie
I nigdy nie będę cię kochać tak jak się powinno,
Dlatego lepiej byś zrozumiał to teraz, akurat teraz.
Och! Ale nie ma żadnej różnicy, skarbie, hej,
I wiem, że zawsze mogę próbować.
Ogień jest w każdym z nas,
Lepiej byś pragnął tego teraz,
Muszę to stłumić, o tak,
Lepiej bym skorzystała z tego przed dniem, w którym umrę
Ale nie ma żadnej różnicy, skarbie, nie, nie, nie,
I nigdy nie będzie, hej,
Chcę porozmawiać o odrobinie kochania, tak,
Muszę to stłumić, skarbie,
Zapragnę tego teraz,
Skorzystam z tego, powiedz, aaach,
Ale nie ma żadnej różnicy, skarbie, tak,
Kochanie, nie zniosłabym bycia tą jedyną.
Powiedziałam, żebyś żył swoim życiem
I żebyś kochał swoje życie
Albo któregoś dnia będziesz musiał płakać.
Doprawdy tak, doprawdy tak, doprawdy tak,
Ach, skarbie, doprawdy tak.
Powiedziałam, że zawsze będziesz mnie ranił,
Powiedziałam, że zawsze mnie zawiedziesz,
Powiedziałam wszędzie, każdego dnia, każdego dnia
I na każdy sposób, każdy sposób.
Ach skarbie, nie będziesz czekać na coś, co minie.
Powiedziałam, że to zniknie, kiedy się odwrócisz.
Powiedziałam, że wiesz, że tego nie będzie
Kiedy zechcesz wyciągnąć rękę i to pochwycić.
Łoa, skarbie
Łoa, skarbie
Łoa, skarbie...